Przez sześć lat bezskutecznie zabiegaliśmy o regularną i uroczystą Tradycyjna Mszę Św. w naszym mieście. Wydaje się, że powodem naszych niepowodzeń jest rodząca się w kościele "nowa świecka tradycja". Jak widać z ostatnich doniesień medialnych szybciej i łatwiej jest w czcigodnych wnętrzach starej świątyni zorganizować sesję fotograficzną jak to miało miejsce w Wilanowie
lub pokaz mody w rytm muzyki z satanistycznego horroru, niż oddać Bogu należną cześć w pamiętających czasy pierwszych apostołów, tradycyjnych obrzędach.
poniżej za serwisem informacyjnym Bibuła relacja z tego kolejnego "doniosłego wydarzenia" w historii polskiego kościoła.
Pokaz mody… w kościele św. Augustyna w Warszawie
Aktualizacja: 2013-11-9 9:36 pm
Wczorajszej w warszawskim kościele św. Augustyna odbył
się pokaz mody projektanta Macieja Zienia. Dlaczego proboszcz zgodził
się na coś takiego? Pan Jezus był w tabenakulum, czy może go wyniesiono?
Proboszczem w kościele św. Augustyna jest ks. Walenty Królak, ojciec duchowy seminarium Redemptoris Mater. Nie widział on problemu by z głównej nawy zrobić wybieg.
Bardziej zawstydzeni od księdza proboszcza byli jak sie zdaje niektórzy przynajmniej uczestnicy. Znany fotograf Marcin Tyszka – obsługujący imprezę mówi wręcz, że było to zawstydzające i to nie tylko dla niego. Po zakończeniu imprezy w kościele umieścił na facebooku zdjęcia. Szybko zwróciły się do niego modelki z prośbą o ich usunięcie, ponieważ wstydziły się swojego udziału w pokazie
“Usunąłem zdjecia z pokazu Maćka Zienia z twarzami modelek, gdyż dziewczyny wstydzą się swego udzialu w tym przedsiewzieciu pewnie dla nas wszystkich, a szczegolnie dla projektanta, byloby lepiej, gdybyśmy nie zobaczyli tego ” dziela”,ale jak ktoś już się bierze za udzial w takim publicznym przedsiewzieciu, to trudno, żeby zamalować mu twarz na każdym zdjeciu … Maciek chcial rozglosu i bedzie mial…jutro media będą mialy o czym pisać”.
“Byłam na setkach pokazów mody, organizowanych w najróżniejszych miejscach: w hangarze u Tomasza Ossolińskiego, w cyrku u Paprockiego i Brzozowskiego, na lodowisku u Zienia, na podwórku na Pradze u Gosi Baczyńskiej, ale na żadnym z tych wydarzeń nie czułam się tak dziwnie jak na wczorajszym pokazie Macieja Zienia w … kościele” pisze Ewa Wojciechowska, dziennikarka o pokazie, który odbył się 8 listopada w kościele św. Augustyna w Warszawie.
Wiem, że jest presja na projektantów, żeby wymyślali coraz to nowe miejsca dla swoich pokazów. Ale to było ciekawe widowisko. I nie wiem czy można to nazwać profanacją, skoro nikt nie chodził z gołym biustem, ani nie tańczył na ołtarzu – mówi “Gościowi Niedzielnemu” Ewa Wojciechowska. ”Zadziwiający jak na miejsce był wybór muzyki z filmów „Dziecko Rosemary“ i „Tajemnice Brokeback Mountain“ – dodaje
Według źródeł kościelnych, proboszcz ks. Walenty Królak wydał zgodę na pokaz mody ślubnej. Tyle, że zgody na żaden pokaz być nie powinno – nawet jeśli to prawda, to przyzwolenie to otworzyło drogę na profanację.
ToR/afterparty.pl/gosc.pl
"Serwis Informacyjny BIBUŁA"Proboszczem w kościele św. Augustyna jest ks. Walenty Królak, ojciec duchowy seminarium Redemptoris Mater. Nie widział on problemu by z głównej nawy zrobić wybieg.
Bardziej zawstydzeni od księdza proboszcza byli jak sie zdaje niektórzy przynajmniej uczestnicy. Znany fotograf Marcin Tyszka – obsługujący imprezę mówi wręcz, że było to zawstydzające i to nie tylko dla niego. Po zakończeniu imprezy w kościele umieścił na facebooku zdjęcia. Szybko zwróciły się do niego modelki z prośbą o ich usunięcie, ponieważ wstydziły się swojego udziału w pokazie
“Usunąłem zdjecia z pokazu Maćka Zienia z twarzami modelek, gdyż dziewczyny wstydzą się swego udzialu w tym przedsiewzieciu pewnie dla nas wszystkich, a szczegolnie dla projektanta, byloby lepiej, gdybyśmy nie zobaczyli tego ” dziela”,ale jak ktoś już się bierze za udzial w takim publicznym przedsiewzieciu, to trudno, żeby zamalować mu twarz na każdym zdjeciu … Maciek chcial rozglosu i bedzie mial…jutro media będą mialy o czym pisać”.
“Byłam na setkach pokazów mody, organizowanych w najróżniejszych miejscach: w hangarze u Tomasza Ossolińskiego, w cyrku u Paprockiego i Brzozowskiego, na lodowisku u Zienia, na podwórku na Pradze u Gosi Baczyńskiej, ale na żadnym z tych wydarzeń nie czułam się tak dziwnie jak na wczorajszym pokazie Macieja Zienia w … kościele” pisze Ewa Wojciechowska, dziennikarka o pokazie, który odbył się 8 listopada w kościele św. Augustyna w Warszawie.
Wiem, że jest presja na projektantów, żeby wymyślali coraz to nowe miejsca dla swoich pokazów. Ale to było ciekawe widowisko. I nie wiem czy można to nazwać profanacją, skoro nikt nie chodził z gołym biustem, ani nie tańczył na ołtarzu – mówi “Gościowi Niedzielnemu” Ewa Wojciechowska. ”Zadziwiający jak na miejsce był wybór muzyki z filmów „Dziecko Rosemary“ i „Tajemnice Brokeback Mountain“ – dodaje
Według źródeł kościelnych, proboszcz ks. Walenty Królak wydał zgodę na pokaz mody ślubnej. Tyle, że zgody na żaden pokaz być nie powinno – nawet jeśli to prawda, to przyzwolenie to otworzyło drogę na profanację.
ToR/afterparty.pl/gosc.pl
Wybrany wpis internauty pod w/w tekstem na Fronda.pl:
Beta napisał(a):Lis 9, 2013, 8:09 po południu
Ludzie. Gdzie my żyjemy?
Przeczytajcie oświadczenie Kurii Metropolitalnej Warszawskiej zamieszczone na stronie parafii św. Augustyna.
“Ksiądz Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zastrzeżeniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych.” Boże miłosierny! To Kardynał Nycz i Księża Biskupi uważają, że gdyby to był zamknięty pokaz sukien ślubnych , byłoby wszystko w porządku???
DLA BISKUPÓW ŚWIĄTYNIA JEST ODPOWIEDNIM MIEJSCEM DO ORGANIZACJI POKAZÓW MODY. (BYLE BYŁY TO POKAZY ZAMKNIĘTE.)
Przeczytajcie oświadczenie Kurii Metropolitalnej Warszawskiej zamieszczone na stronie parafii św. Augustyna.
“Ksiądz Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zastrzeżeniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych.” Boże miłosierny! To Kardynał Nycz i Księża Biskupi uważają, że gdyby to był zamknięty pokaz sukien ślubnych , byłoby wszystko w porządku???
DLA BISKUPÓW ŚWIĄTYNIA JEST ODPOWIEDNIM MIEJSCEM DO ORGANIZACJI POKAZÓW MODY. (BYLE BYŁY TO POKAZY ZAMKNIĘTE.)
Kolejny pokaz mody, tym razem w kościele św. Augustyna w Warszawie
Na który zgodził sie miejscowy proboszcz, ks. prałat Walenty Królak.
Ciekawe, czy równie chętnie zgodziłby się, gdyby miejscowi wierni poprosili go o odprawienie Mszy świętej “po staremu”?
Apeluję do ksiedza Kazimierza kard. Nycza, aby użył swej pasterskiej lagi i zrobił porządek w tej parafii. Może ksiądz prałat ma już tyle spraw na głowie, że potrzebuje dłuższej chwili odpoczynku?
Napisał Dextimus dnia 9.11.13
Jedną z głównych wiadomości soboty był nius o piątkowym pokazie mody, jaki miał miejsce w warszawskim kościele pw. św. Augustyna. Skoro środowisko modnisiów twierdzi, że “pokaz był bardzo dziwny”, a Fronda protestuje (polecam ciekawy i mądry tekst diakona Pawłowicza) przeciwko złamaniu Kodeksu Prawa Kanonicznego KPK 1210 (rok 1983)Kościół modny zastępuje Kościół wojujący
to co mówią nam na ten temat Kuria Archidiecezji Warszawskiej oraz parafia św. Augustyna ?
W miejscu świętym dopuszcza się tylko to, co służy sprawowaniu i szerzeniu kultu, pobożności i religii, a zabrania się tego, co jest obce świętości miejsca. Ordynariusz miejscowy może przejściowo zezwolić na użycie go do innych celów, jednakże nie przeciwnych świętości miejsca.
Początkowo parafialna strona internetowa prosi o trochę czasu, z uwagi na niedostępność proboszcza. Równolegle w internecie pojawia się rozmaite zdjęcia z pokazu, pośród których swoistym hitem jest obrazek przebierających się modelek w nawie bocznej
Wreszcie pojawia się oświadczenie sygnowane przez nominata na biskupa pomocniczego archidiecezji, x. Rafała Markowskiego:
W związku z prezentacją projektów mody, jaka odbyła się w dn. 8 listopada br. w kościele św. Augustyna w Warszawie Kuria Archidiecezji Warszawskiej oświadcza, iż Ks. Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zapewnieniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych. W rzeczywistości odbył się typowy pokaz mody, co stanowi nadużycie zarówno w stosunku do sakralności miejsca jakim jest świątynia, jak również wobec zaufania jakie wykazał Ks. Proboszcz odpowiedzialny za tę świątynię.Po zapoznaniu się z ww. oświadczeniem poczułem tak wielki niedosyt, że aż wybrałem się w dniu dzisiejszym do kościoła pw. św. Augustyna na Mszę o 10:00. Dodajmy, iż był to regularny NOM adresowany do ogółu parafialnego, a nie np. do dzieci lub młodzieży. Z niesmakiem stwierdzam, że temat “pokazu” został poruszony dopiero podczas ogłoszeń parafialnych, czyli pod koniec Nowej Mszy. Celebrans ograniczył się do odczytania powyższego komunikatu oraz dość niejasnego stwierdzenia, iż ci, co są tak mocno oburzeni wydarzeniem, zazwyczaj robią to we własnych interesach i chcą … niszczyć Kościół. Nie odmówiono żadnej modlitwy wynagradzającej Bogu za zniewagę “pokazu”, ani nie zapowiedziano żadnego nabożeństwa, które byłoby temu poświęcone. Jak widać Panu Jezusowi też musi wystarczyć komunikat x. Markowskiego.
Wobec tego księża pracujący w par. św. Augustyna wraz z Kurią Warszawską wyrażają ubolewanie, iż doszło do tego rodzaju wydarzenia, przepraszają wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się tym wydarzeniem urażeni oraz oświadczają, że zdecydowanie są przeciwni organizowaniu takich prezentacji w kościołach i innych miejscach sakralnych.
Podkomendni kardynała Nycza bezczelnie uznali, zgodnie z obowiązującą w Polsce od paru lat modą, iż “Nic się nie stało”, tymczasem choćby samo załączone zdjęcie oraz informacje o oprawie “pokazu” muzyka z filmów „Dziecko Rosemary“ (satanistycznego) i „Tajemnice Brokeback Mountain“ (prohomoseksualnego) są istotnymi przesłankami, by podjąć działania zgodne z Kanonem 1211 KPK
Miejsca święte zostają zbezczeszczone przez dokonanie w nich czynności ciężko niesprawiedliwych, połączonych ze zgorszeniem wiernych, co – zdaniem ordynariusza miejsca – jest tak poważne i przeciwne świętości miejsca, iż nie godzi się w nich sprawować kultu, dopóki zniewaga nie zostanie naprawiona przez obrzęd pokutny, zgodnie z przepisami ksiąg liturgicznych.oraz dochodzić na drodze prawnej od “dyktatora mody” satysfakcji z uwagi na złamanie umowy oraz profanację świątyni. Jeśli te działania nie zostaną podjęte, będzie to widomy znak, że warszawskie posoborowie jest w pokaz w jakiś sposób “umoczone” i powinny je dotknąć sankcje kanoniczne. Ufam, że w archidiecezji warszawskiej znajdą się wierni, którzy zechcą wyjaśnić ten skandal.
I jeszcze jedno. Zaledwie w przededniu “pokazu” na Nowolipkach tłumy ludzi zebrały się pod Zamkiem Ujazdowskim, w którym mieści się Centrum Sztuki Współczesnej, by zaprotestować przeciwko eksponowaniu tam filmu, na którym udający artystę goły facet przytula się do średniowiecznego krucyfiksu. Kuria warszawska wsparła ów protest następującymi słowami:
W związku z kontrowersyjną wystawą w Centrum Sztuki Współczesnej, w ramach której został sprofanowany Krzyż, znak Męki i Śmierci Chrystusa dla chrześcijan, a równocześnie ogólnoludzki symbol godności człowieka, Kuria Metropolitalna Warszawska wyraża głębokie ubolewanie z powodu tak drastycznego przekroczenia granic artystycznego wyrazu i elementarnych norm etycznych.Oba oświadczenia sąsiadują na stronie internetowej Archidiecezji. Trudno nie zemleć w ustach brzydkich słów komentarza dla tej swoistej niekonsekwencji.
Należy do nich szacunek dla przekonań religijnych drugiego człowieka oraz dla dziedzictwa kultury narodowej, której częścią jest zabytkowy krucyfiks, instrumentalnie wykorzystany w pokazywanym na wystawie filmie. Kuria Metropolitalna wspiera słuszne działania wszystkich, którzy starają się zapobiec temu i podobnym nadużyciom.
Picture/video Sourcee: Gazeta warszawska (2013-11-10)