GRUPPO STABILE DI FEDELI PER L'APPLICAZIONE DEL MOTU PROPRIO SUMMORUM PONTIFICUM NELLA CITA DI PLONSK - POLONIA / GRUPA STAŁA Z PŁOŃSKA, Polska, Diecezja płocka, Dekanat płoński, Parafia św. Michała Archanioła, 09-130 Baboszewo >>> Post box. 14. / e-mail: ppolbxvi [znak] gmail.com

sobota, 14 grudnia 2013

Podsumowanie, czyli zamiast kawioru kiszka...


W listopadzie minął rok od pojawienia się pierwszych postów na naszym blogu. Rocznica a także koniec roku sprzyjają różnego rodzaju, ocenom, podsumowaniom. Nie tak dawno jedna z tradycyjnych stron pokazała,  że jest już w Polsce 28 ośrodków z coniedzielną tradycyjną Mszą Świętą co stanowi ponad 500 procentowy wzrost takich miejsc w stosunku do lipca 2007 roku. Faktycznie 500% normy robi wrażenie, może dlatego autorzy na tym poprzestali i nie pokazali na kolejnym wykresie, że te 28 miejsc to zaledwie ok. 0,25% ( ćwierć procenta!!! ) wszystkich polskich parafii. Czy jest się czym chwalić, niech każdy sam oceni.  Ale do rzeczy,  chcę  wystawić ocenę sobie i naszym poczynaniom, a nie czepiać się innych.
Jak więc ocenić stan płońskiego środowiska tradycyjnego AD 2013, ponad sześć lat po wejściu w życie postanowień motu proprio Summorum Pontificum, (sześć lat to szmat czasu, to tyle ile trwa np: wykształcenie kapłana w seminarium), w dwa lata po zakończeniu misji duszpasterza przez  Księdza Grzegorza Ślesickiego, a więc czasów gdzie wprawdzie tylko raz w miesiącu, ale  na uroczystą Mszę Św. uczęszczała blisko 100 osobowa grupa wiernych.                                                                            Z dzisiejszej perspektywy efektywność naszych starań należy ocenić bardzo źle,  były niekonsekwentne i nieefektywne,  charakteryzowały się niczym nieuzasadnioną naiwnością, łatwowiernością, zbyt częstym popadaniem w euforię na kolejne, (zawsze  nie realizowane) przyrzeczenia i obietnice .  Nie byliśmy otwarci na trzeźwy głos tych, którzy zawsze powtarzali, że „nigdy nie dostaniecie tej Mszy, bo gdybyście  mieli Ją dostać  to wystarczyłaby jedna prośba.” Stan na dzień dzisiejszy jest taki, że nie mamy nic z tego o co przez tyle lat się staraliśmy, tzn. - przypomnę  po raz kolejny, że celem zawsze była tradycyjna Msza Święta w uroczystej formie w każdą  niedzielę i święta I klasy. Wiem, że znajdą się osoby mniej, więcej i bardzo dobrze znające płońskie realia, które zręcznie manipulując faktami będą starały się wykazać , że wszystko wygląda inaczej niż wygląda w rzeczywistości.  Będą przekonywały jak bardzo wszystko idzie w „dobrym kierunku”, jak środowisko się rozwija, że już są dwie Msze w miesiącu itd. itp. Idą więc  w świat wiadomości, które wszystkich uspokająją, które wielu zapewniają  bardzo dobre samopoczucie i spokojny sen.  „Szczery” i serdeczny  uśmiech nigdy nie znika z ich oblicza, na naszych oczach  zyskują powszechny   podziw i uznanie.   Można powiedzieć, że jesteśmy świadkami   tworzenia  legendy o ich wręcz  heroicznej i bezkompromisowej postawie, o tym „jak wiele” zrobili dla środowiska i tradycji.  A jaka jest rzeczywistość?  Naszą  płońską   można porównać do sytuacji  kogoś kto wprosił się na wytworne przyjęcie, na którym  są zawsze podawane najlepsze potrawy i najlepsze trunki,  ale gospodarz  zamiast kawiorem poczęstował go kaszanką  podaną na starej gazecie, i „mamrotem”  w musztardówce z  kiszonym ogórkiem na zagrychę,  zamiast Chateau Lafite  1787.  Czy można więc  się dziwić, że chętnych na takie „rarytasy” z każdym tygodniem ubywa,  jest  ich coraz mniej.  A właściwie to należałoby powiedzieć, że już  od dawna  wszyscy mający  bardziej wysublimowane podniebienia    przestali w nich  uczestniczyć.