Znamienne że 100-lecie Cudu nad Wisłą nie pozwolono nam pokłonić się przed Grobem Pańskim, zabrano nam Triduum Sacrum, w maju tego roku nikt nie śpiewał litanii ani chwalcie łąki umajone przy przydrożnych kapliczkach, niewiele zapewne będzie miejsc gdzie na ulice naszych wsi i miast wyjdą procesje w Uroczystość Bożego Ciała. Sznur zaciska się nam coraz mocniej na naszych szyjach, a jednocześnie, czujemy coraz większą pustkę, coraz większe osamotnienie, coraz większą zuchwałość i bezczelność naszych wrogów. Bez pomocy naszej Królowej i Jej Syna zginiemy, po ludzku nie mamy już żadnych szans. I nikt, oprócz Boga tego nie zmieni.
To ostatni moment na opamiętanie, uratowanie naszej ojczyzny, naszych rodzin, dzieci i wnuków, naszych dusz. Albo wymodlimy Polskę katolicką, taką w której nikt nie będzie, - czy to bezbożnymi zakazami, czy bluźnierczymi zachowaniami, czy też biernością - obrażać Boga i Jego Matki, albo czeka nas "Oceania", barbarzyński świat opisany przez Orwella.
Więc jeśli uważasz się za katolika, Polaka i patriotę to poświęć chociaż te 5 minut dziennie włącz się do modlitwy, rozpowszechnij apel. Wygramy wszyscy.